Prawie peronówka

Kolej w małozurbanizowanych rejonach USA nie pełni znaczącej roli w przewozach osób. Większość osób korzysta z mocno rozbudowywanej sieci autostrad (drogi Interstate) i samolotów. W 1971 roku powstała państwowa spółka pasażerska operująca pod nazwą Amtrak, w celu utrzymania skromnej siatki połączeń kolejowych, międzystanowych. Z tego co widzę, to w 2015 spółka przewiozła niecałe 31 milionów pasażerów, więc względem populacji kraju widać jak marginalną rolę kolej pasażerska pełni w USA.
Największe miasto Północnej Karoliny, mające ponad 800 tyś. mieszkańców (a cały obszar metropolitalny zamieszkują ponad 2 miliony osób) może pochwalić się 4 parami połączeń pasażerskich w dobie, z czego 1 para dojeżdża tu w środku nocy (Nowy Jork - Nowy Orlean), a z 3 dziennych połączeń 2 to wewnątrzstanowe pociągi pomiędzy Charlotte i stolicą stanu Raleigh. Mimo tego stacja kolejowa czynna jest całą dobę, daję pracę kilku osobom ze względu na zasady odprawy pasażerskiej (kontrola biletów przed wejściem na peron, konieczność nadawania bagażu, brak jakichkolwiek automatów biletowych itp.). Na zdjęciu widzimy pociąg 80 "Carolinian" do Nowego Jorku, który za kilka minut wyruszy ze stacji początkowej. W tle widać "skyline" jednego z najszybciej rozrastających się miast w USA, choć jak widać na kolei czas się zatrzymał. Z wyżej wymienionych powodów nie przywiozłem żadnego zdjęcia z peronu, stąd tytuł ;)