Galeria zdjęć Rafała Steca

Pierwszy w dobie pociąg z Jerzmanic Zdroju do Wrocławia (5030) 5 minut po wschodzie słońca opuszcza Złotoryję. Dawna węzłowa stacja na czynnej dla ruchu towarowego linii do Jerzmanic Zdroju/Krzeniowa od wielu lat była w stanie "hibernacji". Prawdopodobnie jakiś czas po zawieszeniu przewozów na linii z Chojnowa stacja została zamknięta (być może czasowo zbiegło się to z zawieszeniem przewozów pasażerskich na "głównej" linii do Jerzmanic co nastąpiło w połowie lat 90 XX w.). Jedynym przejawem życia było pozostawienie obsady na nastawni wykonawczej w celu obsługi przejazdu na ruchliwych drogach wojewódzkich 363 i 364. Jedną z nowości rozkładu 2008/2009 było przywrócenie ruchu pasażerskiego do Jerzmanic w sile trzech bezpośrednich pociągów z Wrocławia, jednak z racji fatalnego stanu torów pokonanie 25 kilometrowego dystansu do Legnicy zajmowało równo godzinę. Stąd bardzo szybko oferta stopniała do 2 par pociągów kursujących w piątki i weekendy lecz i to nie przetrwało próby czasu.

Być może to przypadek, ale w tym samym czasie na stacji zaczęła znikać nieużywana infrastruktura - widoczna w tle nastawnia dysponująca najpierw została dawcą dachówek i innych elementów by w końcu w czerwcu 2009 roku obrócić się w kupę gruzu. Niewiele później urządzenia przejazdowe na drodze 363/364 także zostały zmodernizowane i wraz z likwidacją posterunku dróżnika wyburzono drugą nastawnię.